Chińskie dotacje na samochody zagrażają niemieckiemu przemysłowi
Europejscy producenci samochodów zbroją się przeciwko chińskiej konkurencji: subsydiom, załamaniom rynku i wojnom handlowym – a wszystko to w związku z nadchodzącą rozgrywką. Uczciwość i konkurencja są w centrum uwagi. Tutaj znajdziesz wszystkie informacje!

Chińskie dotacje na samochody zagrażają niemieckiemu przemysłowi
Europejscy producenci samochodów stoją przed poważnym wyzwaniem ze strony rynku chińskiego, który zalewa ich niskoprodukowanymi samochodami. Skrajne dotacje chińskiego rządu wspierają krajowych producentów samochodów i sprawiają, że niemieckie firmy nie mogą konkurować niskimi cenami. Podczas swojej podróży do Chin kanclerz Olaf Scholz podkreślił, że sprawiedliwość jest ważna, ale nie wspomniał o żadnych jednoznacznych konsekwencjach.
Często nazywane „stółem warsztatowym świata” Chiny osiągnęły już dominującą pozycję w różnych gałęziach przemysłu, w tym w przemyśle motoryzacyjnym. Chińscy producenci samochodów są w stanie wyprodukować do 50 milionów samochodów rocznie, co stanowi czterokrotność obecnej wielkości eksportu tego kraju. Silne wsparcie chińskiego rządu dla przemysłu samochodowego, fotowoltaicznego i akumulatorowego znajduje również odzwierciedlenie w ogromnych inwestycjach mających na celu pobudzenie gospodarki.
Jednak według doniesień chińscy producenci samochodów sprzedają swoje produkty poniżej ich rzeczywistej wartości i borykają się ze spadkiem popytu krajowego. To powoduje, że w większym stopniu polegają na rynku eksportowym, co stwarza szczególne wyzwania dla europejskich producentów samochodów. Carlos Tavares, dyrektor generalny Stellantis, podkreśla potrzebę bezpośredniego ataku na chińskich producentów, aby móc konkurować w skali globalnej.
W Europie toczy się dyskusja na temat wprowadzenia przeszkód celnych dla chińskich samochodów elektrycznych w celu ochrony rynku krajowego. Czas pokaże, czy UE podejmie kroki w celu rozwiązania problemu chińskiej nadprodukcji. Choć kanclerz Scholz opowiada się za otwartym europejskim rynkiem samochodowym, podkreśla potrzebę uczciwej konkurencji, bez dumpingu i naruszeń własności intelektualnej. Reakcje na podróż Scholza do Chin pozostają kontrowersyjne, choć według niektórych pozostawił on niemieckie przedsiębiorstwa średniej wielkości na pastwę losu.